Jack Mac Lase Jack Mac Lase
260
BLOG

Spór o Trybunał Konstytucyjny i łamanie Konstytucji

Jack Mac Lase Jack Mac Lase Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Spór o Trybunał Konstytucyjny i łamanie KonstytucjiOd jakiegoś czasu trwają protesty uliczne w sprawie obsady sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Korzystając z wolnego czasu w okresie świątecznym odwiedziłem wielu znajomych. Zawsze w czasie rozmów przewijał się motyw obsady Trybunału Konstytucyjnego.  Wtedy pytałem znajomych czy potrafią wymienić choćby jednego sędziego trybunału, oprócz pana Andrzeja Rzeplińskiego znanego z konsultacji z premierem Tuskiem w sprawie potencjalnej niezgodności z konstytucją rabunku pieniędzy z OFE. Oczywiście nikt nie potrafił wymienić żadnego sędziego. Potem zadałem pytanie czy znają choćby jedno orzeczenie trybunału w którym wykazana byłaby niekonstytucyjność działań władzy i żeby władza tą decyzją się przejęła. Oczywiście nikt nie znał takiego przypadku. Podejrzewam, że protestujący na manifestacji Komitetu Obrony Demokracji (KOD) w obronie Trybunału Konstytucyjnego  również mieli takie samo pojęcie o składzie i działaniach tego trybunału. Dało mi to do myślenia nad sensem istnienia takiego ciała jak Trybunał Konstytucyjny.
Poszedłem jeszcze dalej i zacząłem czytać Konstytucję RP. Nie będę tu zanudzał czytelnika wszystkim co w niej znalazłem, podam tylko niektóre przykłady, które są moim zdaniem, bardzo znaczące. Już artykuł drugi z pierwszego rozdziału głęboko mnie zastanowił:

„Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.”

Co to znaczy?
Znalazłem definicję państwa prawa, ale państwo prawne? W końcu portal prawo-administracyjne.wyklady.org rzucił pewne światło na sprawę:

„Pojęcie demokratycznego państwa prawnego nie zostało zdefiniowane w żadnym przepisie prawa.”

No pięknie. Dopiero drugi artykuł rozdziału pierwszego, a już bełkot. Następnie sprawdziłem co to jestsprawiedliwość społeczna. Znalazłem takie oto wyjaśnienie:

„Sprawiedliwość społeczna to pojęcie używane w nauce ekonomii, filozofii i prawie; wieloznaczne i kontrowersyjne.”

Brawa dla twórców konstytucji. Czytam dalej. Sprawdzam głównie punkty dotyczące szarego obywatela. I widzę artykuł 20 rozdziału I:

„Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej.”

No wspaniale. Mamy wolność działalności gospodarczej! Ale nie do końca. Artykuł 22 tego rozdziału mówi:

„Ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny.”

I super, koleś bruździ władzy, to tworzy się ustawę i likwiduje się jego biznes.
Patrzę na artykuł 21 rozdziału I punkt 1:

„1. Rzeczpospolita Polska chroni własność i prawo dziedziczenia.”

Ale już drugi punkt tego samego artykułu mówi:

„2. Wywłaszczenie jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem.”

Co to jest słuszne odszkodowanie, Bóg raczy wiedzieć. Ale widać, że Rzeczpospolita niby chroni własność prywatną, ale tak nie do końca. Jeśli ktoś z rządzących ma jakieś „widzi mi się”, to pozbawi obywatela własności.
Przechodzę teraz do rozdziału II i czytam artykuł 31 punkt 1 i 2:

„1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.”

A teraz punkt 3 tego artykułu:

„3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.”

Artykuł 41 rozdział II punkt 1 informuje nas:

„Każdemu zapewnia się nietykalność osobistą i wolność osobistą. Pozbawienie lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonych w ustawie.”

Niby jest zapewniona nietykalność osobista i wolność, ale nie do końca. Wolność jest zagwarantowana, ale jeśli komuś z rządzących przeszkadza taki obywatel, to można go zamknąć kiedykolwiek, bo zawsze można powiedzieć, że jest to konieczne dla porządku publicznego czy jakiegoś innego powodu do którego dorobi się ustawę. Oczywiście zgadzam się, że złodziei, gwałcicieli czy morderców trzeba zamykać, a nawet fizycznie likwidować, tylko powody trzeba konkretnie wyszczególnić. A jeśli jest ich zbyt wiele, to w ogóle  nie pisać w konstytucji o wolności osobistej, bo ewidentnie widać, że wolność nie jest nienaruszalna. Moim zdaniem konstytucja powinna być zbiorem nienaruszalnych zasad, a nie przepisów sytuacyjnych. Czytając dalej konstytucję brniemy w sprzeczności. 
Artykuł 48 rozdział II:

„1. Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.
2. Ograniczenie lub pozbawienie praw rodzicielskich może nastąpić tylko w przypadkach określonych w ustawie i tylko na podstawie prawomocnego orzeczenia sądu.”

Jeśli się władzy nie podoba sposób wychowywania dzieci, to się dzieci zabiera zgodnie z konstytucją. Artykuły 49 i 50 rozdziału II mówią:

„Art. 49.
Zapewnia się wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się. Ich ograniczenie może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony.
Art. 50.
Zapewnia się nienaruszalność mieszkania. Przeszukanie mieszkania, pomieszczenia lub pojazdu może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony.”

Czyli niby jest tajemnica, ale jej nie ma. Jest nienaruszalność mieszkania, ale w sumie można ja naruszyć.
Artykuł 52, rozdział II:

„1. Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu.
2. Każdy może swobodnie opuścić terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
3. Wolności, o których mowa w ust. 1 i 2, mogą podlegać ograniczeniom określonym w ustawie.

Na mocy artykułu 55 rozdziału II ekstradycja polskiego obywatela jest niedozwolona, ale w zasadzie jest dozwolona:

"1. Ekstradycja obywatela polskiego jest zakazana, z wyjątkiem przypadków określonych w ust. 2 i 3.
2. Ekstradycja obywatela polskiego może być dokonana na wniosek innego państwa lub sądowego organu międzynarodowego, jeżeli możliwość taka wynika z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy międzynarodowej lub ustawy wykonującej akt prawa stanowionego przez organizację międzynarodową, której Rzeczpospolita Polska jest członkiem, pod warunkiem że czyn objęty wnioskiem o ekstradycję:
1) został popełniony poza terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, oraz
2) stanowił przestępstwo według prawa Rzeczypospolitej Polskiej lub stanowiłby przestępstwo według prawa Rzeczypospolitej Polskiej w razie popełnienia na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, zarówno w czasie jego popełnienia, jak i w chwili złożenia wniosku.
3. Nie wymaga spełnienia warunków określonych w ust. 2 pkt 1 i 2 ekstradycja mająca nastąpić na wniosek sądowego organu międzynarodowego powołanego na podstawie ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy międzynarodowej, w związku z objętą jurysdykcją tego organu zbrodnią ludobójstwa, zbrodnią przeciwko ludzkości, zbrodnią wojenną lub zbrodnią agresji."

Jak z powyższego widać szarego obywatela konstytucja wcale nie chroni przed zakusami władzy. A raczej na odwrót. Legitymizuje niecne metody władzy wobec obywatela. Widać, że w jednym punkcie jest nadane prawo obywatelowi, ale już w następnym jest ono negowane w szczególnych przypadkach. Te „szczególne przypadki” zawsze się znajdą, gdy obywatel za bardzo bryka przeciw władzy. Nie chce mi się już wymieniać więcej przypadków sprzeczności konstytucji, bo zanudziłbym czytelnika na śmierć. Generalnie z powyższego wyłania się obraz, że zgodnie z konstytucją władza państwowa może pozbawić obywatela wolności, majątku i dzieci pisząc odpowiednią ustawę sytuacyjną. Czyli takie sformułowanie artykułów konstytucyjnych stawia pod znakiem zapytania sens istnienia konstytucji. Moim zdaniem jeśli już umieszcza się w konstytucji zapis, że obywatela można pozbawić wolności, własności i dzieci, to powinny być wyszczególnione przypadki, kiedy to jest dozwolone, a nie odwołuje się się do ustawy, która, na przykład, jeszcze nie powstała, ale powstanie, gdy jakaś specyficzna opcja polityczna dojdzie do władzy. Weźmy hipotetyczny przykład, że partia gejów i lesbijek wygra wybory i stworzy ustawę, że związki różnopłciowe są nielegalne i wszystkie dzieci należy przekazać parom homoseksualnych, a żyjący w parach heteroseksualnych zostaną ukarani grzywnami lub więzieniem. I wszystko to będzie zgodne z Konstytucją RP.
Na zakończenie chciałbym podzielić się refleksją. Szarzy ludzie biorący udział w manifestacjach KOD w obronie konstytucji chyba nie zdają sobie sprawy, że za chwilę mogą pójść do pudła lub być pozbawionym majątków całkowicie zgodnie z konstytucją, którą bronia, na mocy ustawy, która właśnie powstanie specjalnie dla uczestników manifestacji KOD.   

Jestem Krakusem

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości